Kaapstad Shadows #1

Oto relacja oraz zbiór informacji z pierwszej sesji w Urban Shadows 1e, z kampanii rozgrywanej w Cape Town/Kaapstad. Gramy we czwórkę (1+3), w tym jest jedna graczka. Prowadzę tę kampanię. Dla każdego z nas Urban Shadows to nowość. Różnica polega wyłącznie na tym, że ja oraz jeden z graczy wcześniej graliśmy w tytuły czerpiące z filozofii PbtA…

Cała rozgrywka (licząc intro do sesji) trwała 165 minut (2,75 h). W fikcji jest rok 2016, tuż przed COVIDem oraz problemami własnymi Kaapstadu z wodą czy zamieszkami.

Tutaj możecie zobaczyć z jakimi postaciami rozpoczęliśmy rozgrywkę. To też link do sesji zero.

Session Intro:

Na początku sesji, każdy po kolei wskazuje, której postaci graczy najmniej ufa. Ta druga osoba wskazuje na Frakcję, którą pierwsza osoba ma zaznaczyć na karcie postaci. Potem, pierwsza osoba wprowadza plotkę o danej Frakcji, albo konflikt w niej toczący się. Gracz rzuca +Faction, aby zobaczyć, jak bardzo postać jest na to przygotowana.

Marlow „nie ufa Janowi”, Jan „nie ufa Hali”, Hala „nie ufa Marlowowi”.

Marlow [+Night]: Miss [5] – jego sanktuarium zostało oznaczone jako „terytorium wampirów Brujah” w konflikcie między wampirami a wilkołakami.
Jan [+Night]: Succeed Partially [9] – duchy z przeszłości zaczynają nękać Kaapstad, a on sam miał okazję spotkać się z brytyjskim żołnierzem (duch) z wojny angielsko-niderlandzkiej o Batawię. Wymienili się po 1 Debt. Ten duszek przyczynił się do śmierci Jana!
Hala [+Wild]: Miss [6] – w Kaapstad zaczęli znikać aktywiści przeciwko apartheidowi (i ogółem, rasizmowi), za sprawą tzw. Znikaczy Ludzi. Co więcej, jej diler Mr. X (który jest jej dłużny 1 Debt) zniknął!

Przebieg Sesji

The Oracle ma swój ruch na początku sesji, Foretellings:

Graczka rzuciła „11”, zatem mogła wprowadzić nawet dwie złowieszcze wizje niedalekiej okropności. Nie wydarzyło się to na sesji, ale wspominam, bo to mimo wszystko ważna informacja.

Scena Startowa [#1]

Zaczęliśmy od sceny, w której to Marlow oraz Hala zwierzają się w kafeterii (robią to regularnie) z tego, co im się przytrafiło. Jan gdzieś jest obok, bo zawsze śledzi i nęka Halę. I dwie postacie ze sobą rozmawiały. Nim Jan zamanifestował się (możliwość interakcji oraz bycia słyszanym), wskazałem mu na dwóch skinheadów-wilkołaków, którzy namalowali pomarańczowy symbol Romuvy na ścianie kafeterii.

Oprócz samego wymieniania sytuacji, Jan cisnął Marlowa w próbę rozwiązania jego sytuacji, próbował też go rozgryźć. Jest taki ruch, Figure Someone Out, i doszło do jego wykonania.

Mimo „-1 do Mind”, Jan dał radę uzyskać „10”, zatem wyciągnął odpowiedź na dwa pytania od Marlowa. OK, przyznam, że teraz nie pamiętam tych pytań; wiem tyle, że popchnęły Jana do przodu. Swoją drogą, dowiedzieliśmy się że Marlow „nie jest zwyczajną osobą”, a to ważne dla The Spectre, jakim jest Jan. Z jednej strony, oznacza to, że Marlow widzi duchowe jestestwo Jana. Z drugiej strony, to dla mnie jako MC sygnał, że Marlow naprawdę nie jest „regular person”!

Jan też rzucił na Face to a Name odnośnie znaku Brujah (odwrócony symbol anarchii) uzyskując „7”. Dowiedział się, że zorganizowali się niedawno (jako odszczepieńcy), po tym, jak doszło do chaosu w wampirzych domenach. To bardzo egalitarna – etnicznie i płciowo – grupa.

Scena #2

Drugą sceną było przybycie całej trójki do sanktuarium Marlowa, a raczej próba. Wprowadziłem bowiem czterech wampirzych chłystków, którzy chcieli pojmać czarodzieja. Jan ostrzegł o tym zawczasu.

Nie przeszkodziło to Hali wpaść w kłopoty. Chciała uśpić czujność czwórki Brujah, metodą na zagadanie o pierdoły. Nie wyszło:

Te tło jest animowane na Roll20.

Panowie musieli ratować The Oracle (jeden z wampirów, jakiś Hindus, chciał się napić krwi Hali, więc cała czwórka postanowiła mu pomóc). Jan odwrócił uwagę zbirów – odgłosami wilków – na tyle długo (rzucił „7” na Mislead, Distract or Trick), aby dać czas dla Marlowa, aby ten rzucił czar. No i punk rzucił czar: pierścień ognia (Channelling, „9”), który włącznie z talizmamem (focus) zadał 3-harm całej tej grupie, kosztem 1-harm dla właściciela. W fikcji, czwórka wampirów zaczęła płonąć i panikować. Dwójka nie przeżyła, trzeci (Hindus) gdzieś uciekł w krzaki, zaś czwarty dał radę się ogarnąć i uciec na skuter.

Sam „Hindus” był przesłuchiwany najpierw przez Halę, potem z asystą Marlowa. Jak domyślacie się, ruch Figure Someone Out został użyty, z sukcesem („11”). Czego dowiedzieliśmy się, uwzględniając też samo odgrywanie tego przesłuchania?

  • Przywódczynią (hersztem) Brujah jest niejaka Abioye, wampirzyca niegdyś Zulu.
  • Abioye zleciła pojmać Marlowa dla własnych celów.

Jeden Hold nie został wykorzystany przez graczkę. Wampir Hindus został puszczony wolno, aby przekazał Abioye, że „jeśli chce mieć Marlowa, niech to zrobi w cywilizowany sposób”.

W międzyczasie, mieliśmy mały problem, jak rozstrzygnąć” to, że Jan chciał wyśledzić tego czwartego wampirka na skuterku 49ccm. Postanowiliśmy w końcu, że popchniemy fikcję do przodu: Jan dotarł do starych magazynów „Boart Longyear” ze sprzętem górniczym nieopodal Silvermine Reserve. Tam też jest kryjówka wampirów Brujah. Graczowi wystarczyła ta informacja, wrócił swoim duszkiem do okolic sanktuarium…

Scena #3

To była scena z ekspozycją na Sanctum (sanktuarium) naszego maga-punka. Była w niej cała trójka. Nie było w niej rzutów, ale – oprócz rozmowy, co począć dalej – było trochę interakcji. Przede wszystkim, dowiedzieliśmy się, że zabezpieczenia magiczne (magical ward, magical booby traps) zadziałają na Jana, jeśli ten jest w swojej domyślnej postaci. Musiał zamanifestować się, aby ich uniknąć.

Przypomniałem też graczowi grającemu Marlowa jego kontakt, szamana Amuzati Nzoli. Swoją drogą, brakowało mi wyeksponowania frakcji Power, a podręcznik sugeruje, aby spróbować pokazać na sesji każdą z czterech Frakcji Miasta. Gracz i tak chciał uderzyć w sprawie Abioye, po prostu złapał wygodną zahaczkę.

Scena #4

To był następny dzień, popołudnie tuż przed zachodem słońca. Tak, Dzień, niekoszerne dla Urban Shadows!

Powyższa scena była też fuck-upem z mojej strony, bo wszystkie postacie – zwłaszcza Hala – miały w niej być, a nie tylko Marlow. Cóż, zagapiłem.

Tę scenę otworzył ruch Hit the Streets wykonany przez Marlowa, aby znaleźć kontakt za pośrednictwem Amuzati Nzoliego: jakiegoś maga pochodzenia afrykańskiego. Wyszło „11”, więc zostało to głównie odegrać przez 20 minut. To było spotkanie najpierw w jednej z winnic farmerów Xhosa, a później w specjalnym pomieszczeniu jednej z degustatorni.

Geomanta Ekundayo – ten jegomość – przekazał Marlowowi, że:

  • Wampirzyca Abioye ujawniła się gdzieś w XVIII wieku. Walczyła z białymi kolonistami, aż w okolicach pierwszej wojny światowej „zniknęła bez śladu”.
  • Coś musiało obudzić Abioye ze „snu”. Niedawno wprowadziła się do Kaapstad po tym, jak sytuacja polityczna wśród wampirów uległa rozpadowi.
  • Abioye może szukać nie tyle maga, co kogoś, kto doprowadzi do „jakiegoś nieśmiertelnego”. Istnieją legendy o „nieśmiertelnym”, który ma ostatecznie „zgładzić demony apartheidu”, cokolwiek to oznacza.
  • Ekundayo zasugerował, że „Abioye to drapieżnik i traktuje Marlowa jak drugiego drapieżnika, więc jeśli Marlow chce zwabić Abioye, musi ona pomyśleć, że Marlow stał się ofiarą”. Jako MC wtrąciłem, że wampiry muszą pić ludzką krew, więc skądś musi Abioye mieć źródło.

Scena #5

Mimo fuck-upu z Halą (i w sumie z Janem też), wprowadziliśmy nową scenę: inna kafeteria, w części portowej dla turystów, Hala + Marlow.

Znów podzielili się informacjami: Marlow o tym, co się dowiedział o wampirzycy z Brujah. Hali przypomniałem, że to drugi dzień w którym nie zobaczyła dilera Mr. X. W trakcie ich rozmowy, zadzwonił telefon (moja intruzja jako MC) Hali, wyświetlający numer tego dilera. Hala odebrała połączenie.

To był kontakt z kimś z Umbry (alternatywny świat) w klimatach połączenia się z automatyczną sekretarką („wybierz 1, wybierz 2, etc.”). Za drugim etapem, graczka bardzo chciała rozeznać się, co stoi za tym i jaka jest waga wyboru pomiędzy „wybierz 1” a „wybierz 2”. Powiedziałem jej, że do Mr. X prędzej skontaktuje się z opcją „2”. Mimo wszystko, Hala podjęła ruch Figure Someone Out.

Wyszło „5”, miss! Hala wahała się na tyle długo, że zdążyła zorientować się, że resztki jej amfy właśnie „wyparowały w stronę ekranu smartfona”. Co więcej, nagle jakiś dziwny nieludzki bezpłciowy głos zawiadomił, że „Masz 3 dni, aby zniknąć kogoś w miejsce Mr. X, inaczej Mr. X zniknie na zawsze” i cały telefon się wyłączył!

Wyszedł nam przypadkowy cliffhanger, bo gracz grający Janem oznajmił nam, że niestety Uber po jego dziewczynę już czeka.

Session End:
Po pierwsze, każdy z graczy ocenia, czy jego postać dowiedziała się czegoś znaczącego („learning something meaningfull”) o danej frakcji. Jeśli tak, daje +1 do danej Frakcji, kosztem -1 z innej Frakcji (wedle wyboru).

Jan: Power +1, Wild -1
Marlow: Night +1, Wild -1
Hala: brak zmian.

Po drugie, rozważamy, czy w trakcie sesji ktoś komuś czego nie okazał się dłużny.
Marlow ma 1 Debt na Halę, bo uratował jej życie (lub przynajmniej krew)
– Ekundayo (NPC) ma 1 Debt na Marlowa, bo wyświadczył mu całkiem pokaźną przysługę jako informator (plus specjalne wino, smakujące jednocześnie jak wino i jak dobre Earl Grey)
Jan ma już 2 Debt (+1) na Marlowa, bo sprzedał mu informację o magazynach Brujah.
– Wampir „Hindus” (NPC) jest dłużny Hali oraz Marlowowi. Nazwaliśmy go „Rohan Kaur”.

Wrażenia i spostrzeżenia

Po pierwsze, musimy lepiej nauczyć się zwracania uwagi na całą tę mechanikę Debt (i Ruchy z tym związane), bo na tej sesji praktycznie tego nie używaliśmy. To największe zastrzeżenie z tej sesji (plus tamten fakap z czwartą sceną). Muszę sam naciskać NPCami, którzy mają Debt wobec postaci graczy.

Po drugie, ogółem gracze – przynajmniej ta dwójka nigdy nie grająca w żadne PbtA – byli oczarowani kilkoma rzeczami. Tym, jak gra już bardzo dobrze robi to, o czym jest: o nadnaturalach, polityce i intrydze w wielkim mieście. Tym, jak czuli unikatowość każdej postaci. Tym, że nie ma buchalterii ze statystykami czy kostkologią. Ogółem, Urban Shadows wstępnie zrobił na nich naprawdę dobre wrażenie, a mi – jako MC – udało się tego nie zepsuć.

Było wyeksponowanie w stronę Marlowa i jego problemu, natomiast nie uważam tego za problem. Gracze chętnie weszli w to. Mam nadzieję, że następne sesje pokażą nie tylko problem maga i jego sanktuarium…

Po trzecie, „Session Intro” zadziałało naprawdę mocno i za mnie zrobiło kick-start do kampanii.

Utworzyła nam się gęsta sytuacja, która w wyniku ostatniego nieudanego Ruchu (plus wcześniejsze rozprawienie się z Brujah) zgęstniała jeszcze bardziej. Sporo inspiracji dla utworzenia Threats na drugą sesję!

Ten tekst powstał dzięki wsparciu: Jędrzej Śmietański, Michał Laskowski, Aleksandra Sontowska, Jakub Kucharzewski i Erpegowemu Piekiełku. Dziękuję!

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s