Przegląd Twierdzy Powszechnej 11/2021

Dalej z regularnością mojego erpegowania bywa różnie, ale przynajmniej widać światło w tunelu. Rozpocząłem kampanię w The Sword, The Crown and The Unspeakable Power (w skrócie The SCUP), plus sesja zero do Urban Shadows w końcu się odbyła. Plus dwie sesje w Burning Wheel, ostatnie w kampanii.

OK, dalej było to tylko pięć sesji w listopadzie, tyle co w październiku. Ale jakoś czuję się z tym trochę lepiej…

Chyba tworzenie erpegów zrekompensowało mi to, że jeszcze do połowy listopada grałem sesję nieregularnie. Postanowiłem też odpocząć od prowadzenia swojej własnej gry.

Sprawy wydawnicze

Na 31 listopada, pobrania wyglądają następująco:

Wygląda to OK, natomiast jak na razie nie jestem pewien, czy ustawienie OR płatnego (5 dolarów) było dobrym pomysłem. I to mimo ustawienia „Community Copies” na Itch.io (które jednak ma jakieś wzięcie). Od tamtej pory tylko dwie osoby kupiły tę grę. Plus jeszcze ktoś (może to ta sama osoba?) kupił dodatek.

Dobrze, że nie wydałem żadnych pieniędzy na dodatek do OR (oprócz kupna Affinity Publishera, na przyszłość). Może w drugiej połowie stycznia odpowiem na pytanie, czy naprawdę było warto bawić się w projektowanie TTRPG…

Sprawy erpegowe

Dwie sesje w The SCUP. Cieszę się, że kampania rozpoczęła się i nawet już zdążyliśmy w coś pograć. Nie odbyło się bez problemów (z 1+4 zrobiło się 1+3 prawie na ostatnią chwilę). Ogółem prowadzi mi się to dobrze. Nie spodziewałem się, że kiedyś zdefiniuję „Strategic Positioning” jako zasób…

Gramy w realiach przypominających starożytne Indie, plus naleciałości perskie i drawidyjskie. Struktura kastowa niczym indyjska, ale „brahmini” faktycznie rządzą po odebraniu władzy niekompetentnym wojownikom. Plus zamiast „niedotykalnych” mamy Wykluczonych (potomków tych, którzy przywołali Śmierć). W ekipie mamy The Beloved (czyli mistyk-fakir), The Black Hood (asasyn ze swoją frakcją, z ludu pracującego) oraz The Voice (uczona-spowiedniczka-swatka).

Przez pierwsze sesje mieliśmy knucie się intrygi, której osią był spór o oto, czy pewną NPC zeswatać z kimś z niższej kasty, czy jednak ją zabić. Plus renowacja pewnej świątyni poza miastem oraz tego konsekwencje. Sytuacja zagęszczała się za sprawą samych graczy, którzy zaczęli nawet wymyślać własne intrygi w oparciu o fałszywe plotki. Mocno też zaznaczyłem Threats na drugiej sesji, zwłaszcza jeden: o Widmowych Gońcach (duchach przywołanych przez najniższą kastę, dawnych Duchomówców).

Miało dość do trzeciej sesji, ale jeden z graczy zachorował….

Dwie sesje w Burning Wheel (jako gracz) to końcówka tej kampanii. Ogółem mam mieszane odczucie. Z jednej strony, wynikają one z mojej własnej wpadki. Na pierwszej z sesji (dziesiąta ogółem) źle przeczytałem „stół” i naprawdę byłem przekonany, że wszyscy uczestnicy chcą koncówki „PvP”. Cóż, okazało się, że jednak pozostała trójka (w tym prowadzący) chcą się zjednać ku wspólnemu celu, po prostu chcieli aby „stało się samo przez odgrywanie”. A co takiego zrobiłem nie tak? Grając lordem justycjariuszem, postanowiłem zatrzymać resztę postaci graczy na przesłuchanie. Tak, niczym podejrzani w sprawie…

Z drugiej strony, finał kampanii zatarł całe powyższe wrażenie. Był emocjonujący DoW o sprawę Dolomii, w tym wpływ wrogiego państwa oraz dolę dla krasnoludów. Skończyło się wygraną, ale z poważnym kompromisem. Obcego pochodzenia ród został wypędzony z Imperium, jedna z postaci graczy stała się reprezentantem swojego rodu w realizacji Traktatu o kopalnię. Z drugiej strony, poleciał naczelnik miasta, plus 25% doli jest gwarantowane dla ojca tamtej postaci. Zdążyli siebie wyrzec podczas tego DoWa…

Co do tamtej trójki osób, oto opinie. Jeden gracz czuje, że Burning Wheel stawia mu wymagania, ale chętnie kiedyś by wrócił. Graczka stwierdziła, że „za 5 lat będzie gotowa na Burning Wheela”. Prowadzący zaś o ile nie zraził się co samej gry, co przyznał, że nie leży mu samo prowadzenie BW.

Urban Shadows 1e i jego początek. Gramy w składzie 1+3 z czego z jednym graczem z poprzedniej kampanii w Apocalypse World. Miało być 1+4, ale depresja uderzyła jedną z osób i zdecydowaliśmy się zacząć bez niej. Może do nas wróci…

Gramy w Cape Town (Kapstad). Postacie to The Oracle, The Spectre oraz The Wizard. Zatem mocny nacisk na część miasta „Power” (nadnaturalna magia oraz moce) oraz strona istot nocy. Jestem ciekaw, jak wypadną pierwsze dwie sesje. W tej grze, odpowiednikiem więzi czy Hxów jest metawaluta Debt: kto komu jest dłużny za co i dlaczego. Ciekawi mnie to, jak to zadziała w praktyce…

Podsumowując powyższe.

W Urban Shadows i tak nie będziemy grać regularnie, bo dostosowujemy się do wolnych weekendów graczki. Mam nadzieję, że opiszę za grudzień te dwie planowane sesje. Z jednej strony też, co najmniej na miesiąc odpocznę sobie od towarzystwa z Burning Wheela. Nici ze stabilizacji erpegowej prawda?

No niekoniecznie, bo przynajmniej jest nadzieja na sprawnie organizowaną kampanię w The SCUP. Natomiast raczej nie widzę perspektyw, abym prędko uczestniczył gdzieś jako gracz…

Blog & Patronite

Pierwszą zmianę sami widzicie: inny szablon bloga, moim zdaniem lepszy (szerszy, bardziej przejrzysty).

Druga zmiana: zacząłem tłumaczyć teksty na angielski. Póki co nie ma problemów z tym, czy ktoś je czyta: zwłaszcza Reddit do nich zagląda. Będę kontynuować publikację d2 tekstów po angielsku miesięcznie. Jest jednak jedna uwaga: ich monetyzacja wciąż jest technicznie „nieopłacalna”, bo na ponad 310 wyświetleń „spoza Polski” tylko raz ktoś wszedł na moje Ko-Fi. Robię to więc wyłącznie jako uzupełnienie swojego własnego wizerunku jako twórcy w języku angielskim. Po to, aby systematycznie coś publikować.

Widzę, że to chyba już jest moment, kiedy artykuły z tego bloga „idą własnym życiem”. To jest, ktoś inny je udostępnia i to bez mojego udziału Choćby wpis „Czym jest railroading?” z lipca 2021, w tym miesiącu miał ponad 110 wyświetleń. Co najmniej dwa inne wpisy z poprzednich miesięcy także mają co najmniej 19 wyświetleń. To dobrze.

Muszę zastanowić się, co robić jeszcze (albo: co robić lepiej), aby nie tylko utrzymać tych sześciu patronów. Niektóre z moich pomysłów na nowości nie są jeszcze realizowane, gdyż obecnie nie mam warunków na to. Na przykład nagrywanie lektora do tekstów.

Pod względem wyświetleń, jest lepiej niż w październiku (535), a nawet lepiej niż w sierpniu (740) czy w czerwcu (776). Konkretnie: 870. Jest szansa, że zacznę w końcu przekraczać tę barierę „tysiąca wyświetleń”. Udało się to tylko raz, w kwietniu 2021 roku – 1254.

Ten tekst powstał dzięki wsparciu: Jędrzej Śmietański, Michał Laskowski, Aleksandra Sontowska, Jakub Kucharzewski i Erpegowemu Piekiełku. Dziękuję!

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s