Ktoś mógłby powiedzieć „po co nam ta teoria erpegowa?”. „Przecież od 40 lat gramy bez niej i jest dobrze?”.
„Teoria erpegowa” to przede wszystkim próba zrozumienia hobby. Jak działa erpegowe medium, jak działa to środowisko jako rozrywka? Co jest wspólnym mianownikiem wszystkich sesji? Co je różni i dlaczego? Dzięki teorii erpegowej, możemy nazwać to, co się dzieje przy stole gry. Skoro coś nazwaliśmy, możemy poznać co to jest i jak tego użyć na swoją korzyść. To kolejna pomoc w rozwoju własnym. Jeśli dzięki temu nazwaliśmy problem, łatwiej nam poradzić sobie z nim. Łatwiej jest nam wyłapać, co zdarzyło się na sesji i dlaczego (skąd się to wzięło)?
Za pomocą teorii erpegowej można pokazywać, jak prowadzić czy rozgrywać sesje RPG. W ten sposób możemy łatwiej zrozumieć brzmienie jakiegoś fragmentu podręcznika. „Teoria RPG” to także wszelkiego rodzaju techniki, które zostały nazwane. Przykładowo, „Rozdzielanie spotlightu” to nie tylko techniczna angielszczyzna, ale też realna czynność, jaką robi prowadzący w trakcie sesji. „Scene framing” to też czynność praktyczna: wznawianie sesji RPG w określonym momencie (akcji, czasie i przestrzeni), ze względu na konkretne preferencje oraz potrzeby dla fikcji.
Dla tak wielu tysięcy różnych erpegów – w których to autorzy przyjmują własne, różne nazewnictwa – nomenklatura i definicje z teorii erpegowej pozwalają nam ujednolicić dyskusję na temat rozmaitych erpegów. To trochę jak próba wprowadzenia „języka uniwersalnego” dla erpegowego medium. Teoria erpegowa opisuje rzeczywistość. Z jednej strony oznacza to, że „rzeczywistość nie potrzebuje teorii, będzie istnieć bez niej”. Z drugiej strony, jest to najbardziej dokładna ze znanych metod opisu rzeczywistości; dąży ona do systematyzacji.
Kiedy próbujemy zrozumieć rzeczywistość, mimochodem ją opisujemy. Teoria erpegowa właśnie służy do opisu rzeczywistości: jak wyglądają sesje RPG, jakie są nośniki erpegowego medium (np.: podręczniki do gry).
Spójrzcie na to z tej strony. Całkiem sporo kłótni o erpegi wynika nie z rzeczywistej różnicy zdań, ale z odmiennego rozumienia pojęć oraz z braku wspólnej płaszczyzny porozumienia. To tak, jakbyśmy próbowali ze sobą rozmawiać za pomocą innego języka. Dzięki „teorii erpegowej” możemy ustanowić tę wspólną płaszczyznę…
Resztę zostawiam Wam. Jeśli chodzi o mnie, to preferuję rozumieć to, co dzieje się na sesji. Preferuję móc przekazać swoje wrażenia oraz opinie w zrozumiały, jednolity sposób. Zostawiam was z tymi oto pomocami zewnętrznymi
- Lista dyskusji oraz wątków o teorii erpegowej, u Vincenta Bakera.
- Blog „Deeper in the Game (potężna baza rozważań oraz rozwiązań).
- „Correspondence is about Diligence” od Eero Tuovinena.
- Seria artykułów Rona Edwardsa z The Forge.
- Wiki na temat Big Model RPG.
Także polecam kategorię „Teoria RPG” na moim blogu. Możecie zacząć od tekstów takich jak: